niedziela, 8 czerwca 2014

Opowiadanie o Lou cz.4

przepraszam że tyle nie dodawałam rozdziałów ale nie miałam czasu odwdzięcze wam się :P 


Powiedziałam do Lou żę już się nie musi przejmować Łukaszem bo miał ze mną pogadanke. 
-Nie musiałaś 
-Uwierz mi będe was broniłą jak lwica . 
-Mi się podoba - odpowiedział Harry 
-A mi nie jak to wygląda ... Stawia mnie w złym świetle to ja powinienem ją bronić a nie ona mnie - powiedział Lou 
-Z moim pechem będziesz miał dużo okazji - odpowiedziałam i go pocałowałam 

Jak przebierałam się w szatni podbiegła do mnie lIdia ( moja koleżanka ) i powiedziała 
-Ruda pospiesz się bo inaczej Twój chłopak skończy na ostrym dyżurze przez Łukasza , Pawła i KOrada itd 
-Cooo ? Już idę ... Weźmiesz mi rzeczy ? Gdzie oni są ? 
-Chcą się bić . Tak wezme . Jak masz ten parking na przeciwko szkoły za garażami tam są ...
-Okey ]
-Chciałam powstrzymać Pawła ale sie nie dało .. Przepraszam 
-Później pogadamy 

Wybiegłam wściekła ze szkoły i modliłam się żeby nei było za późno 

Liam chyba chciał pogadać ale powalili go na ziemie .. WPadłam pomiedzy nich 
-Stop! Łukasz widzę że moja gadka nie pomogła .. CHłopaki zabierzcie Liama do pielegniarki 
-Nie zostawimy Cię samej -powiedział Lou 
-Proszę Cię dam sobie radę ... zaopiekuj się nim 
-Nie mów tak bo to brzmi jakbyś się z nami żegnała.. -powiedział Lou łamiącym się głosem 
-SPokojnie mam zamiar bardzo długo żyć bo mam dla kogo 
-Lou chodź ... - powiedział widocznie zdenerwowany Zayn 
-Okey .. Kocham Cię 
-Ja Ciebie też . A teraz idź 
-Weźcie bo sie zaraz porzygam -powiedział Konrad 
-Zamknij się . Nie jesteście nic warci jestescie chłopakami na posyłki Łukasza ...Nie macie własnych umysłów ... Paweł Lidia Cię prosiła ale Ty jej nie posłuchałeś i co Ci po tym ? Jesteście marionetkami w rekąch waszego kochanego Łukaszka 
-Zamknij się szmato ! krzyknął Łukasz 
- I co Ci po tym czujesz się fajny bo nawałeś mnie szmatą ?? Tu Cię boli bo próbuje uświadomić chłopakom Twoje prawdziwe ja które ja już poznałam .. Tak na prawdę jesteś frajerem , dupkiem , świnią ... Ja tak mogę do nocy wymieniać 
-Chłopaki Ruda ma rację ...On nami manipuluje ..Kiedyś byłeś inny jeżeli tak masz się zachowywać to ja dziękuje .Jestem po jej stronie - powiedział Paweł 
Po paru minutach cała grupka która była po stronie Łukasza stała za mną 
-Dziękuje Paweł .. Dziękuję wszystkim tyle ryzykowaliście dla mnie i chłopaków 
-Nie ma sprawy 
-Na prawdę masz talent do przemawiania - powiedział Lou 
-Prosiłam żebyś poszedł z Liamem do pielegniarki i się tutaj nie zbliżał .. Jak Liam ? 
-Będzie żył ... Chłopaki dzięki .. Mam u was dłóg wdzięczności 
-SPoko dla przyjaciół wszystko 
-Uwielbiam takie momenty - powiedziałam i przu\ytuliłam sie do Lou 
PO chwilii przyszła reszta chłopaków z Lidią  na czele 
- Dzięki Lidia - pwiedziałam i wziełam od niej moje rzeczy 
-Nie ma sprawy .... A gdzie Łukasz ? 
-uciekł bo przyjaciele Go opuścili ..Paweł Ci wszystko opowie ..OMG Liam jak Ty wyglądasz ? Moje biedactwo i to wszystko dla mnie dla nas 
-To nic zagoi się do wesela .... AL LOu jest mi winny piwo - powiedział i puścił oko ale trudno mi było stwierdzić do kogo do mnie czy do Lou 
-SPoko ahahah 
Odprowadziłam chopakó do hotelu .Podziękowałam po raz tysięczny Liamowi że bronił Lou i w nagrodę dałam mu buziaka w policzek i mocnego tulaska . Kiedy wróciłam do domu opowiedziałam wszystko mamie była ze mnie dumna. 
Po skończeniu szkoły przez chłopaków Lou mi się oświadczył na jednym z koncertów . Oczywiście pewnie się domyślacie jaka była moja odpowiedź . Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i czekamy na nasze pierwsze dziecko które na pewno będzie oczkiem w głowie taty .



No dobra kolejne opowiadanko skończone jak wam sie podoba bo mi bardzo :P Hahah ach ta skromność autorki :P 
Postaram isę na dniach wstawić kolejne :P 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz