niedziela, 9 marca 2014

NOwe opowiadanie o 1D Mam nadzieje że się spodoba

Nazywam się Lily Hudson mam 21 lat i jestem Directionerką od 3 lat . Oto moja historia...
To było rok temu miałam bilety na koncert 1D w LOndynie.To miał być idealny dzień podczas którego miałam się świetnie bawić z moją przyjaciółką Monic i jednocześnie miałam poznać mojego najważniejszego idola na świcie czyli Harrego . Niestety tydzień przed koncertem moja przyjaciółka Monic trafiła do szpitala nie chciała mi powiedzieć dlaczego.Więc postanowiłam że pogadam z jej chłopakiem Logan'em .
-Hej LOgan dlaczego MOnic jest w szpitalu ?
-O hej Lily to Ty nic nie wiesz ?
-No nie ostatnio bardzo mało mi mówiła
-Okey to powiem Ci w skrócie Monic regularnie się cieła-odpowiedział i zmarkotniał
-Co??? Dlaczego nic mi nie mówiła
-Nie mam pojęcia myślałem że wszystko wiesz ...
-Niestety nie raczyła mi nic powiedzieć.
BYłam jednocześnie zła na moją przyjaciółkę bo uważałam że na tyle sobie ufamy że sobie wszystko mówimy widac myliłam sie , a jednocześnie się o nią martwiłam .Teraz musiałam odrzucić swoje troski bo szedł lekarz prowadzący "chorobę" MOnic .
-Witam nazywam sie dr.Cullen czy państwo są z rodziny pani Monic Swan? -zapytał i uroczo się uśmiechnął
-Dzień Dobry ja jestem jej chłopakiem , a to jest jej przyjaciółka.Co z MOnic ?
-Jak na razie nie najlepiej . NIe będe ukrywał że jej stan jest ciężki bo straciła dużo krwi .Od jak dawna Twoja dziewczyna się samookaleczała ?
-Trudno stwierdzić ja dopiero zauważyłem parę dni temu .Ale nie chciała nic powiedzieć
-Rozumiem . A pani coś wie ?
-NIestety nie dowiedziałam się parę minut temu .
-NO dobrze.Obawiam się że jak ją wyleczymy będzie musiała iść do psychologa.
-Dobrze ja z Lily o to zadbamy.
Nie wiedziałam co o tym myśleć .Przecież Monic zawsze była uśmiechnięta, nigdy nie narzekała na swoje życie . Tak się cieszyłyśy na ten koncert no trudno. Spytałam się Logana gdzie MOnic lezy i do niej poszłam .Jak weszłam dziewczyna się uśmiechneła chociaż wiedziała co ją czeka.
-MOnico Marie Swan co Ty sobie wyobrażasz za tydzień miałyśmy poznać ideały naszych przyszłych mężów a Ty takie rzeczy wyprawiasz?! Dlaczego nic mi nie mówiaś przecież coś byśmy zaradziły .
-Przepraszam poprostu Ty ciągle gadałaś o tym koncercie i o Michael'u że nie chciałam już zawalać Cię moimi problemami.
-Wariatko! Po pierwsze Michael to frajer i byłam idiotką że dałam mu sie wykorzystać a koncert to miała być nasza okazja zagadać do naszych przyszłych mężów .A chyba nie cchcesz sie pokazać w takim stanie Niall'owi co nie?
No oczywiście że nie. TY wiesz jak mi poprawić humor .
-No ba bo to ja .A ja od urodzenia lubiłam pomagać ludziom. Ostatnio stwierdziłam z Camille że powinnam być psychologiem.
-Hahaha w to nie wątpie.
Długo gadałyśmy . Kochałam moją przyjaciółkę a właściwie to ona jest dla mnie jak siostra jak bym ją straciła to bym się załamała.
Zostało 4 dni do wielkiego koncertu sama w to nie wierzę ale postanowiłam pogadać z tym przystojnym lekarzem o tym czy Monic może ze mną iść i on odpowiedział że nie widzi przeszkód .
MOnic i ja zachowywałyśy się jak wariatki na szczęście wyszła ze szpitala dwa dni wcześniej kupiłyśy sobie nowe bluzki z chłopakami i udawałyśy że nic się nie działo . Umówiłam się z MOnic że spotkamy się na miejscu.Czekałam na MOnic ale ona nie przychodziła pomyślałam że pewnie jak to zawsze od razu na koncert .Ale miałam złe przeczucie.
W końcu przyjechali chłopaki robiłam zdjęcia niall'owi z myślą o MOnic której nadal nie było. Nagle poczułam wibracje w kieszeni to Logan dzwonił był zapłakany.
-Hej Lily mam dla Ciebie złą wiadomość
-Hej Logan co się stało dlaczego płaczesz?
-MOnic nie żyje znalazłem jej ciało dzisiaj rano w łazience była cała we krwi
-O mój Boże
-Zadzwonie później
Negle dziewczyny ucichły a ja z całej siły wydarłam się "Nieeeeee...!!!" i zanosiłam sie od płaczu.Chłopaki to zauważyli i od razu do mnie przybiegli.
-Hej piękna co się stało?-zapytał przerażony Liam.
-Ej nie płacz-dopowiedział Niall.
-Przecież zdąrzysz jeszcze porobić zdjęcia -dodał Zayn.
-MOja przyjaciółka nie żyje .Przed chwilą jej chłopak znalazł jej ciało całe we krwi.-odpowiedziałam gdy mogłam już mówić .
-Tak mi przykro -powiedział Harry.
-Słuchaj mam pomysł weź swoje rzeczy chodź z nami tam sie uspokoisz w ciszy i nam powiesz ... -powiedział Louis.
-Okey -odpowiedziałam bo na nic więcej mnie nie było stać.
Kiedy dotarliśmy za kulisy Harry (jest uważany za najlepszego dawacza przytulasków)mnie mocno przytulił nie protestowałam poprostu wtuliłam się w niego i zanosiłam od płaczu.JakLiam(jest uważany za najbardziej wrażliwego) sie przebrał a dokładniej rozebrał z przepoconej koszulki wziął mnie od Harrego na kanape i próbował mnie uspokoić .Z lekka mu się udało ale nie do końca.
-No dobrze kochanie powiedz mi coś o swojej przyjaciółce ...- powiedział z uśmiechem żeby dodać mi otuchy .
-Okey .NO to nazywała się MOnic Swan miała 21 lat, była szatynką i kochała 1D a szczególnie NIall'a .BYła totalną wariatką rozumiała mnie bez słów .Cieła sie od paru miesięcy ale nic mi o tym nie powiedziała .BYłyśy jak siostry dzisiaj miał być nasz najważniejszy dzień w życiu .
-Ej skarbie nie mów o niej w czasie przeszłym na pewno jest tutaj gdzies koło Ciebie -powiedział Niall.
-I nie płacz więcej bo mi sie robi smutno -dodał Harry
Teraz dopiero zauważyłam że cała piątka koło mnie siedzi i słucha.
-Ale ze mnie debilka-powiedziałam
-Dlaczego?NIe mów tak - odpowiedział Liam
-Powinnam sie cieszyć i piszczeć że siedzę z 5 przystojniakami których kocham nad życie a nie siedzieć i płakać myślę że Monic by tego nie chciała bo nie lubiła jak smutałam .
-Hahahahaa-zaśmiali się wszyscy
-NIe chce być chamski dla nowo poznanej piękności ale to jest prawda -dodał Harry
-Dzięki pocieszaczu za szczerość -dodałam uśmiechając sie uroczo do Harrego
-NIe ma za co piękna -odpowiedział mój wielbiciel .
Byłam w siódmym niebie nowi przyjaciele są na wyciągnięcie ręki ... a przyjaciółka była w moim sercu i gdzieś blisko mnie ... wiem że zawsze mnie będzie pilnowała.
Chociaż mojej przyjaciółki nie było na tym świecie potrafiłam się cieszyć z tego że jestem na kocercie swoich idoli i że mogę oglądać go zza kulis. .Robiło sie zimno a nie miałam nic do ubrania żadnej bluzy nawet o tym nie pomyślałam .Ale na szczęście chłopaki przed pójściem na scene powiedzieli że mam sie częstowac to wzięłam bluze Harego i czapkę Louisa i poszłam dalej cykać fotki .
Po skończonym koncercie chłopaki zaproponowali że odwiozą mnie do domu  , a ja postawiłam ultimatum że mogą mnie odwieżć pod warunkiem jeżeli zostaną u mnie na kolacji .
-Tylko jest jeden problem ja ,Liam i zayn umówiliśy sie ze swoimi dziewczynami-powiedział Louis
 -To żaden problem podjedziemy po nie a potem do sklepu bo mi dwóch składników brakuje a potem do mnie .
-No dobra -zgodzili się wszyscy.
No i tak zaczęła sie moja przygoda z 1D .Teoretycznie gdyby nie śmierć mojej przyjaciółki chłopaki nawet by na mnie uwagi nie zwrócili . Dlatego chciałabym podziękować MOnic za to co dla mnie robiła przez całe życie i że nawet dba o mnie po śmierci.
Na kolację zrobiłam pizze ale zanim ją zjedliśmy to musiałam wyskoczyć do sklepu po parę produktów . Podczas drogi drogi wypytałam sie z czym lubią pizze i zgodnie odpowiedzieli że pieczarki, szynka , ser i sos wystarczą w zupełności. No i jak wróciłam do samochosu to się zaczeli śmiać bo miały być tylko dwie rzeczy a sie zrobiły dwie wielkie torby .
Kiedy dotarliśmy pod mój dom chłopcy zdziwili się że on jest mój odpowiedziałam że miałam bogatego dziadka i dobrą pensję . Nadal uważam że mój dom nie jest taki duży i wyrafinowany.
Kiedy robiłam pizze w kuchni a goście wygłupiali sie na moim tt przyszedł do  mnie Harr i spytal czy mi nie pomóc.



Jeżeli chcecie dalej ... czekam na komentarze :P 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz